Ta " babcina " szyneczka to jeden ze smaków mojego dzieciństwa.Uwielbiany, aromatyczny, prosty.
JAK SIĘ JĄ ROBI:
Weź jedną niedużą szyneczkę wędzoną ( ok 1 kg )
Włóż ją do odpowiedniej wielkości garnka z grubym dnem i szczelną pokrywą.
Zalej zimną wodą tak, żeby była cała przykryta najwyżej 1 cm wody.
Dodaj:
listek laurowy
ziele angielskie
rozgniecione nasionka jałowca
gałązkę rozmarynu ( może być suszony )
Całość zagotuj ale nie doprowadź do wrzenia.
Szybko daj na najmniejszy płomień lub nastaw na najniższe w skali natężenie gotowania. Szyneczka ma się parzyć (nie gotować !) przez 1 godzinę.
Odsuń garnek z szynką na bok i pozostaw tak do całkowitego wystygnięcia.
Ja przygotowuję ją w nocy z Wielkiego Piątku na Sobotę.
Na pozostałym wywarze mozna przygotować pyszny żurek albo barszczyk czerwony.Polecam np dodanie 1 litra soku buraczano/jabłkowego.Moja babcia dodawała serwatkę i zieloną, posiekaną pietruszkę.Tęsknię za tym specjałem, jednak, o ile mi wiadomo trudno jest nabyć świeżą serwatkę.
Taki barszczyk będzie świetnym dodatkiem do świątecznego obiadu.
A babciną szyneczkę można przyrządzać i na inne okazje
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz